Utarło się już, że w lecie wolno wszystko i... dobrze. Tylko dlaczego tak bardzo to "wszystko" musi szczypać w oczy? Dziewczyny niczym owce we mgle, stadnie i dumnie przemierzają ulice, bezmyślnie ubarwione niczym papugi "wściekłymi" różami zmiksowanymi z pomarańczami, żółciami i - co również się zdarza - kwiecistą łączką.
Katrin ma od tego migrenę czyli wstręt i alergię na światło odbite od tej pstrokacizny.
W tym poście kontrpropozycja dla "pomarańczu służb miejskich", "landrynowego różu" i innych epileptycznych kolorów. Proponujemy "lato na bogato" i w dobrym guście... :-)
świetne zdjęcia! genialne stylizacje ;)
OdpowiedzUsuń